sobota, 8 sierpnia 2015

RECENZJA-JOHN GREEN "GWIAZD NASZYCH WINA"

Tytuł: "Gwiazd naszych wina"
Autor: John Green
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 310
Moja ocena: 9/10



"W miarę jak czytał, zakochiwałam się w nim tak, jakbym zapadała w sen: najpierw powoli, a potem nagle i całkowicie."
~John Green "Gwiazd naszych wina"


Hazel-główna bohaterka, choruje na raka trzustki z przerzutami do płuc. Kiedy popada w depresje, po namowie rodziców, bierze udział w spotkaniach grupy wsparcia, dla osób chorujących na raka. To właśnie tam poznaje Augustusa. Pomimo iż sam ma już chorobę za sobą, na zajęciach wspiera swojego przyjaciela. Między tą dwójką rodzi się niezwykłe uczucie, które niezaprzeczalnie można nazwać miłością.

John Green w swojej książce poruszył bardzo trudny temat. Śmierć jest bowiem jedynym procesem, którego każdy człowiek może się spodziewać. Poprzez czytanie takich książek ludzie próbują przyzwyczaić się do faktu, iż ich życie nie będzie trwało wiecznie. Jednak "Gwiazd naszych wina" nie skupia się na chorobie i przemijaniu. Głównym wątkiem jest miłość dwojga odpowiedzialnych, młodych ludzi, których połączyła waleczność w bardzo trudnym, chodź krótkim życiu.

Książka została naszpikowana banalnymi, jednak dającymi do myślenia sentencjami, które zmuszają nas do refleksji. Autor chce nas uświadomić, że nie ważne jak bardzo będziemy się starać, każdego z nas czeka zapomnienie, bez względu na to kim będziemy i co uczynimy, nasza historia umrze wraz z nami. Tak jak kończy się książka a razem z nią historia Augustusa i Hazel, tak nasze życie, wcześniej lub później się skończy. 

Dzieło pana Greena zostało stworzone by działało na nasze myśli i uczucia. Płacz, śmiech, rozbawienie, gniew, smutek to tylko garstka emocji jakich doświadczamy podczas czytania książki. Utożsamiamy się z bohaterami i chociaż wiemy że tak nie będzie, to marzymy że los da tej dwójce jeszcze trochę czasu. Może się wydawać że skoro książka opowiada o tak trudnym temacie, będzie ona poważna. Nic bardziej mylnego. Znajdziemy w niej wiele humoru, co sprawia, że chcemy coraz więcej.

Bohaterowie są dobrą stroną tej książki. Hazel i Gus to dwa odmienne indywidualizmy. Hazel pogodziła się z chorobą oraz śmiercią i stara się przeminąć bez zbędnego zamieszania. Augustus za to stara się zostać zapamiętanym przez każdego napotkanego człowieka. Wiele ich różni jednak swoją miłością pokazują, że przeciwności lubią się przyciągać. Pod każdym względem są idealni, przez co trudno jest pogodzić się czytelnikowi z brakiem happy-endu, którego na próżno szukać w tej książce.

Polecam książkę każdemu, kto szuka chwytającej za serce powieści, która swoim niesamowitym językiem i nietuzinkową fabułą wzruszy, rozśmieszy i da do myślenia.


10 komentarzy:

  1. Musze ją przeczytać, ponieważ miałam okazję oglądać pierwszej 30 minut filmu i bardzo mi się spodobał. Historia Hazel i Gusa jest naprawdę prawdziwa i taka bez upiększeń, bolesna i niestety okropnie smutna, bo od początku wiadomo, że skończy się czyjąś śmiercią :c Niestety w bibliotece ktoś non stop ją wypożycza i się nie dziwię, skoro taka dobra :D
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham,kocham,kocham i jeszcze raz kocham te książkę.Czytając,myślałam że się poryczę!Uwielbiam film,uwielbiam książkę.Jedna z moich ulubionych lektur.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo polubiłam tę książkę, czytałam jeszcze przed jej wielką popularnością spowodowaną filmem. Lektura bardzo mnie poruszyła i będę często do niej wracać, bo mocno daje do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja posiadałam książkę w nieświadomości, iż jest ona aż tak popularna! :)

      Usuń
  4. Uwielbiam, uwielbiam!!! Nigdy nie płakałam tak na żadnej książce jak na "Gwiazd naszych wina".
    Bardzo fajna recenzja :)
    Pozdrawiam :* + obserwuję <3
    zapraszam do mnie: cynamonkatiebooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam!! Świetna recenzja, a blog obserwuję i zapraszam do siebie :) Pozdrawiam, Maniaczka ;)
    http://countrywithbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam film. Nie specjalnie mi się podobał. Z książką jeszcze nie próbowałam, ale należałoby się z nią zapoznać ;)
    melomol.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń