Autor: E.L James
Rok wydania:2015
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron:685
Moja ocena:7/10
"Nie
jesteś potworem, za jakiego się uważasz. Zasługujesz na miłość
bardziej, niż sądzisz. Wiesz o tym. Ciągle ci to powtarzam.
Przekonanie, że jest inaczej, mieszka tylko w twojej głowie"
~E.L
James "Grey"
Dziś
postanowiłam zrecenzować bardzo kontrowersyjną, wzbudzającą
wiele mieszanych uczuć, powieść z gatunku erotyki napisaną przez
panią E.L James, która na swoim koncie ma już trylogię "Odcienie
szarości". "Grey" to opowiedziana z punktu widzenia
Christiana historia, którą mogliśmy już poznać we wcześniejszym
tomie, który nosił nazwę "Pięćdziesiąt Twarzy Greya".
Sięgając
po lekturę, nie spodziewałam się wielkiego dzieła literackiego,
które powali mnie na kolana. Wiedziałam że będzie to lekka,
prosta i z pewnością zabawna powieść, która pozwoli mi się
trochę odprężyć i odciągnąć od nauki, która przytłacza mnie
z każdej strony.
Nowa
książka pani James, nie okazała się taka zła, a wręcz
przeciwnie. Zostałam mile zaskoczona, bowiem Christian Grey nie
okazał się wcale takim kontrolującym i agresywnym dupkiem, jak
można się tego spodziewać na pierwszy rzut oka. Moim zdaniem pan
Grey to bardzo skryty i fascynujący bohater. Prawdę mówiąc dla
mnie jest on skrzywdzonym przez los, zagubionym i rozchwianym emocjonalnie człowiekiem, a ta cała
sado-masochistyczna otoczka, to maska, która daje Christianowi
bezpieczeństwo i sprawia że nie musi on się obawiać ponownego
skrzywdzenia.
Rzeczą,
która dominuje jest oczywiście stosunek seksualny, między dwojgiem
głównych bohaterów. Ale czy jest on dominujący? Moim zdaniem nie.
Wiele osób uważa, iż książka ta zyskała popularność, tylko
dlatego, że są w niej dość mocne sceny. Nie zgodzę się z tym.
Książki zyskały rozgłos, gdyż ukazują, że każdy zasługuje na
miłość. Jest przykładem że człowiek jest w stanie się zmienić,
jednak wsparcie i bezwarunkowe uczucie jest tutaj najważniejsze. To
właśnie urzekło kobiety na całym świecie. Zmiana jaka nastąpiła
w Christianie.
Co
do stylu pisania autorki, to jest on w porównaniu z jej debiutanckim
dziełem ciut lepszy. Jednak nadal jest to prosty, niewymagający
język, co moim zdaniem nie jest aż tak wielką wadą, gdyż sprawia
to, że książka ta nie męczy czytelnika.
Czytając
opinie innych czytelników, często rzucało mi się w oczy zdanie,
że "Książka ta jest bardzo podobna do "50 twarzy Greya".
Jak ta sama historia opowiedziana tylko z innej perspektywy może nie
być podobna. Moim zdaniem jest to robienie dziury w całym. Bardzo
zaintrygowały mnie wspomnienia Greya z dzieciństwa, jego stosunki z
pracownikami i personelem, a także wiele faktów i dręczących mnie
niedopowiedzianych słów, które nie zostały przedstawione w
pierwszym tomie trylogii. Miło było poznać dopełnienie całej
tej, może nie łatwej ale na pewno intrygującej historii.
Co
do wyglądu wizualnego książki, nie mam nic do zarzucenia. Moim
zdaniem, jest to najlepsza okładka, z wszystkich dzieł pani E.L
James.
Podsumowując,
jest to książka na pewno dla fanów "FSOG" Nie spodoba
się ona każdemu i to jest oczywiste. Jak widzimy zdania są bardzo
podzielone, gdyż wielu uwielbia, a reszta nienawidzi. Jednak jak
wiadomo o gustach nie ma się co rozgadywać. Dla mnie książka była
miłą odskocznią i dużym zaskoczeniem, jednak jako fanka
twórczości pani James, nie spodziewałam się innego rozwoju
sprawy!